KONFERENCJA
„CODA – Podwójny Potencjał”
Warszawa, 15.10.2016
15 października 2016 roku od godziny 9.00 czekaliśmy na zaproszonych gości, zgłoszonych uczestników, i tych, którzy podjęli decyzję o przybyciu w ostatniej chwili. Każdy witany był po staropolsku; uśmiechem, radosnymi okrzykami, a także drożdżówką, kawą lub herbatą. Każdy też (czy chciał, czy nie) otrzymał materiały konferencyjne. Prawie punktualnie Prezes Stowarzyszenia, a zarazem konferansjerka, Małgorzata Czajkowska – Kisil, przy błyskach fotograficznych fleszy oficjalnie rozpoczęła konferencję. Przywitała wszystkich obecnych i odczytała listy od zaproszonych gości, którzy z różnych względów nie mogli przybyć.
- List od Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka
- List od pana prof. dr hab., Marka Świdzińskiego, polskiego językoznawcy, gramatyka formalnego, twórcę zespołu, który zajął się, po raz pierwszy w historii, opisem polskiego języka migowego; ojczystego języka polskich Głuchych.
Jako pierwszy wystąpił nasz gość honorowy, Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO), Adam Bodnar. Brawurowo, kompetentnie i rzeczowo w swoim wystąpieniu przedstawił prawa osób głuchych i sytuację K/Coda w Polsce. Wyrażamy duży szacunek i podziękowania dla prelegenta za znajomość i zrozumienie tematu.
Następnymi osobami, które zaszczyciły nas swoją obecnością i wystąpieniami, byli goście z Czech. Weronika Myslivcova podzieliła się (dokumentując to zdjęciami) wrażeniami ze swojego pobytu na zjeździe Coda International w USA. To fascynujące doświadczenie, które było jej udziałem, w większości słuchaczy wzbudziło zdrową zazdrość. Ileż tam się działo … naprawdę warto coś takiego przeżyć. Na nasze twarze, pełne bez przesadnego podziwu, zwrócił uwagę RPO i zaszczepił w nas pomysł, aby pomyśleć w przyszłości o Europejskim Zjeździe Coda w Polsce 🙂
Kolejny referat wygłosił Karel Redlich z Czech. Jego wystąpienie Coda i języki migowe było doskonałym potwierdzeniem, że Coda-ki to w większości wyjątkowy nie zawsze wykorzystany potencjał.
Po wystąpieniu „ braci” Czechów nadszedł czas na dyskusję. Pytania z sali skierowane były głównie do naszych południowych sąsiadów. Pytano o liczebność organizacji, sposoby ich działania, wsparcie państwa czeskiego dla Codaków… i o wiele innych rzeczy. Nasza ciekawość nie miała granic, a szczere wypowiedzi dopingowały do zadawania dalszych pytań.
Pani profesor Urszula Bartnikowska, autorka pierwszej i póki co jedynej książki o K/Coda, opowiedziała nam o życiu K/Coda w rodzinie. Mądrze i przystępnie nakreśliła sytuację społeczną i rodzinną słyszących dzieci niesłyszących rodziców. Wielu słuchaczy wykładu było zaskoczonych informacjami i miało szansę uporządkować sobie merytorycznie pozyskaną wcześniej wiedzę.
Kolejne bardzo osobiste wystąpienia mieli rodzice Koda-ów. Mama – Ala Orłowska i tata – Adam Kula. Przedstawili swój punkt widzenia na wychowanie Koda-ków. Wzruszająco i szczerze opowiedzieli, jak na co dzień radzą sobie (lub nie) z trudnym wyzwaniem, jakim jest wychowanie słyszącego dziecka. Wspomnieli o tym, jak muszą codziennie pamiętać, że ich dziecko jest dwukulturowe i dwujęzyczne. Pan Adam opowiedział , że konsekwencją oddania słyszących dzieci pod opiekę dziadków jest zerwanie więzi emocjonalnej z dzieckiem czego nie można naprawić już nigdy.
Przerwa na kawę dała nam wszystkim ochłonąć po dużej dawce emocjonalnych wrażeń i przygotować się na kolejne.
Po przerwie bardzo energicznie i równie profesjonalnie zaczęła swoje wystąpienie psycholog, dr Dominika Wiśniewska. Przekazała nam, jakie są psychologiczne następstwa bycia K/CODA, i jaki to ma wpływ (świadomy lub nie) na nasze życie. Gromkie brawa po wystąpieniu pani Dominiki, a także las rąk chętnych do zadania pytania, utwierdził nas w przekonaniu, iż pomoc lub możliwość skorzystania z pomocy psychologicznej konieczna jest KODA i jego rodzicom.
Wstąpienie Justyny Kotowicz, poparte badaniami naukowymi o tajemnicy dwujęzycznego umysłu Coda, wykazały naszą wyjątkowość i oryginalność. Jesteśmy skomplikowani i mamy na to naukowe dowody. Pani Justyna Kotowicz dalej bada umysły Coda- ków, bardzo jej kibicujemy. Naukowe dowody „na inność” pozwolą np. opracować właściwe metody nauczania.
Joanna Łacheta, prezes IPJM, lektor PJM i trener lektorów PJM, osoba Głucha, podjęła się tematu „O tłumaczeniu i CODA”. W swoim wystąpieniu bogato wspartym prezentacją graficzną subtelnie i delikatnie zwróciła uwagę, że nie każdy Coda to urodzony tłumacz PJM. Podkreśliła, iż każdy język obcy ma swoją gramatykę, składnię, specyfikę, kulturę i aby dobrze i profesjonalnie poznać PJM należy się kształcić. Predyspozycje, jakie mają Coda-ki, bardzo ułatwią ta zadanie, niemniej bez należytej wiedzy i wykształcenia większość Coda będzie tylko znało PJM na poziomie „domowym ”. Jest to być może wystarczające do komunikacji z najbliższymi, ale za mało, aby zostać profesjonalnym i odpowiedzialnym tłumaczem… A ja myślałam, że znam język migowy 🙁
Przerwa obiadowa jeszcze bardziej zintegrowała uczestników konferencji, pozwoliła na swobodną wymianę wrażeń i myśli. Niektórzy wspólnie ruszyli „na miasto”, żeby coś zjeść i ochłonąć. Na przerwie, w czasie prywatnych konwersacji, wyróżniały się języki obce – czeski PJM , SJM (niestety) oraz klasyczny polski.
Kolejna prelegentka konferencji, Elżbieta Dzik, podała swoją definicję bycia świadomym CODA i zaapelowała do głuchych rodziców min. o następujące sprawy:
- aby walczyli o więź ze swoimi dziećmi, nie oddawali wychowania swoich dzieci w ręce słyszących członków rodziny
- uczyli dzieci swojej kultury i języka
- pokazali różnicę w środkach ekspresji i kanonie zachowań obowiązujących w świecie dźwięku i cisz
- upominali się o równe traktowanie w szkole i przedszkolu
- walczyli o kontakt z nauczycielem za pośrednictwem tłumacza
Swoje wystąpienie Ela Dzik ilustrowała fragmentami filmu „ Rozumiemy się bez słów”.
Następnie, ostatni już koreferent, Beata Suchanek, wprost obnażyła niedoskonałości naszego systemu oświaty. Koda w szkole nie są widoczni, nie funkcjonują jako dzieci, którym należy się pomoc psychologiczno – pedagogiczna i wsparcie nauczycieli. Podała wiele przykładów, jak niska lub praktycznie żadna jest wiedza o dzieciach Koda. Poinformowała o już podjętych działaniach i dalszych planach Stowarzyszenia w tej kwestii. Beata Suchanek zwróciła również uwagę na fakt, że pierwsze kompleksy i deficyty powstają w szkole; i mają wspływ na całe życie.
Ostatnia dyskusja, ostanie pytania, wzruszenie, zbiorowa radość i wspólne zdjęcia zakończyły Pierwszą międzynarodową konferencję CODA- podwójny potencjał.
Reakcje uczestników zaraz po zakończeniu dały do myślenia wszystkim. Kilka z nich, wypowiedzianych na gorąco, przytoczę:
„Nie miałem pojęcia, że bycie Coda to stygmat i przywilej…..”.
„Ale się wzruszyłam ……”
„Ja nie wiedziałem, jak wielki to miało na mnie i na moje życie wpływ ………..”
„Teraz do mnie dotarło …..”
Organizacyjne niedoskonała, emocjonalnie wspaniała, duchowo ważna, merytorycznie niezastąpiona Pierwsza międzynarodowa konferencja CODA- podwójny potencjał zakończyła się ok. 19.00
WSPÓLNE ZDJĘCIE WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW KONFERENCJI
Relację spisała Elżbieta Dzik